Jakie kondensatory do 7805
Jakie kondensatory do 7805
Szukam i szukam wszędzie pisze inaczej. Jakie kondensatory dać to 7805?? W nocie znalazłem 0,33µF Wejscie i 0,1µF wyjscie. A na forach widze 100µF wejscie i 1µF wyjscie. To jak zrobic??
Na wejściu 10-10000µf
Na wyjściu 10-100µf
I tak przy każdym 78--.
Trochę o stabilizatorach napięcia...
http://www.dzikie.net/index.php?art=pod ... =5&cpage=1
Pozdro
Na wyjściu 10-100µf
I tak przy każdym 78--.
Trochę o stabilizatorach napięcia...
http://www.dzikie.net/index.php?art=pod ... =5&cpage=1
Pozdro

-
- -
- Posty: 10
- Rejestracja: 07 wrz 2006, 22:15
- Lokalizacja: katowice
A czy ktoś oprócz podania wartości potrafi uzasadnić dlaczego takie, a nie inne ? Powiecie pewnie "bo takie się zawsze daje..." albo "wszyscy takie dają i działa". Nie jest to pytanie absolutnie złośliwe. Pytam, bo zrobiłem pewien projekt na uczelni i prowadzący w dokumentacji wymaga uzasadnienia wartości dobranych elementów, także kondensatorów do 7805. Niestety nie uznaje on odpowiedzi typu "bo koledzy z forum tak robią i działa". Wymaga podejścia inżynierskiego i informacji potwierdzonych przez rzetelne źródła, publikacje. Może w jakiejś książce jest napisane jak dobrać te wartości, może ktoś zna jakieś wzory na obliczenie tych kondensatorów?
- joon
- Użytkownik
- Posty: 2078
- Rejestracja: 30 cze 2007, 22:56
- Lokalizacja: Kraków, Przemyśl, Warszawa
- Kontakt:
Kondensatory elektrolityczne na wejściu daje się w celu wygładzenia napięcia wejściowego które wchodzi na stabilizator. Kondensator stały w wartości 47-220nF służy do eliminacji szumów oraz zakłóceń w.cz. i tak samo na wyjściu z tą tyko różnicą że nie jest potrzebny duży elektrolit.
Kondensatory stałe przy okazji zapobiegają wzbudzaniu się stabilizatorów ale to bardzo rzadki stan w którym stabilizator działa jak generator.
Pozdrawiam
Kondensatory stałe przy okazji zapobiegają wzbudzaniu się stabilizatorów ale to bardzo rzadki stan w którym stabilizator działa jak generator.
Pozdrawiam
Ja za to zapytam zlosliwie: czy ten czlowiek zrobil cos praktycznego w swoim zyciu?sasha_amator pisze:Wymaga podejścia inżynierskiego i informacji potwierdzonych przez rzetelne źródła, publikacje.
A co do Twojego pytania: 100n daje sie, aby przeciwdzialac zaburzeniom elektromagnetycznym indukowanym np. w sciezkach plytki drukowanej, ktora dziala jak antena. Czesto kondensatory te tlumia rowniez zaklocenia wprowadzane przez uklady cyfrowe (np. uK). Elektrolity za to kompensuja chwilowe wahania napiecia, np. przy przelaczaniu w ukladach cyfrowych. Kondensator na wejsciu jest filtrem, ktory ma za zadanie najczesciej odfiltrowac czestotliwosc sieciowa (100Hz dla mostka prostowniczego) i pozostawic skladowa stala. Im wieksza jego wartosc, tym mniejsze tetnienia.
Wszyscy razem w znanym rytmie: Nota katalogowa naszym przyjacielem jest!sasha_amator pisze:A czy ktoś oprócz podania wartości potrafi uzasadnić dlaczego takie, a nie inne ? Powiecie pewnie "bo takie się zawsze daje..." albo "wszyscy takie dają i działa". Nie jest to pytanie absolutnie złośliwe. (...) Może w jakiejś książce jest napisane jak dobrać te wartości, może ktoś zna jakieś wzory na obliczenie tych kondensatorów?

Ostatnio zacząłem przegladać notki bardziej uważnie i z fascynacją stwierdziłem, że praktycznie rzecz biorąc tam jest wszystko!

Do sedna: z noty LM78xx możemy wyczytać, że w temperaturze +25*C, przy prądzie obciążenia 500mA, zasilaniu 10V oraz jednym kondensatorze 100nF na wejściu, otrzymamy na wyjściu standardowo 5V, na pewno nie mniej niż 4,8 i nie więcej niż 5.2V.
Ponadto na schematach aplikacji tego układu proponowanych przez producenta występuje kondensator na wejściu 0,33uF i na wyjściu 0,1uF, z adnotacją, że ten drugi powinien być umieszony, gdy odbiornik znajduje się daleko od stabilizatora.
Myślę, że Twojemu wykładowcy powinno wystarczyć uzasadnienie "z noty katalogowej układu odczytałem". We wzory bym się tu nie bawił. Znamy co prawda wzorki do obliczenia kondensatora filtrującego przy prostowniku bez stabilizatora dla zadanych parametrów (prądu obciążenia i max. wahań napięcia), ale to nie ta bajka...
1 schemat aplikacyjny – producent nie narzuca tu wartości kondensatora i nie gwarantuje, że w danej (twojej) aplikacji praktycznej takie parametry dadzą żądane przez ciebie rezultaty. Czytając dobrze to co jest napisane w nagłówku tabel można wysądzić że: podane w tabelach wartości parametrów zostały osiągnięte i zmierzone w fizycznym układzie o podanej aplikacji i parametrach Vi = 10V, Io = 500 mA, Ci = 0.33 F, Co = 0.1 F i dały uśrednione wyniki jak w tabeli poniżej. Trzeba podkreślić uśrednione. Jeżeli teraz zamiast Io=500mA będę chciał zastosować układ przy 1A lub przy 1,5A a przy tym bez ubytku jakości napięcia wyjściowego i stabilizacji, to co zostawimy kondensator 0,33uF? – Raczej nie!ghazi pisze: …Znamy co prawda wzorki do obliczenia kondensatora filtrującego przy prostowniku bez stabilizatora dla zadanych parametrów (prądu obciążenia i max. wahań napięcia), ale to nie ta bajka...
Noty katalogowe są rzetelnym, a nawet czasem jedynym potrzebnym lub dostępnym źródłem, ale trzeba je czytać z głową, a nie bezmyślnie zżynać z schematów i potem się dziwić dlaczego mi nie działa albo (przed)wzmacniacz charczy.
2 kolego praktyku – jak sądzę kolega sasha_amator, jest studentem studiów technicznych, inżynierskich i jako inżynier w przyszłości może mu się przytrafić praca w biurze projektowym w jakimś przedsiębiorstwie gdzie będzie współpracował z różnymi fachowcami projektantami, marketing owcami, serwisantami a także z ludźmi z zewnątrz np. z zagranicy. I do jego działki będzie należało np. zaprojektowanie jakiegoś urządzenia lub jego części (podzespołu) i będzie chcąc nie chcąc zmuszony do wykonania rzetelnej dokumentacji technicznej, z której będą korzystać inni nie koniecznie znający się szczegółowo na elektronice, mechanice itp. Ponadto wyobraź sobie, że świat nie kończy się na LM7805 i na pipku dręczycielu. Taki LM7805 może być częścią składową urządzenia zabezpieczającego jakiś obwód w aparaturze pracującej np. w zakładzie chemicznym gdzie istnieje zagrożenie wybuchem, Takie urządzenia podlegają atestacji i dopuszczeniom przez odpowiednie jednostki badawcze, powiedz mi na podstawie, czego to jest robione? – czy na podstawie odpowiedzi kolegów z forum, czy na podstawie dokumentacji technicznej. Jeżeli zbyt duża wartość ładunku na kondensatorze (nie rozładowanym całkowicie) podczas otwierania drzwi aparatury podczas zwykłego przeglądu lub … głupoty, może spowodować przeskok iskry i wybuch lub pożar, a zbyt mała niestabilne działanie np. układu regulacji.alaris pisze:Ja za to zapytam zlosliwie: czy ten czlowiek zrobil cos praktycznego w swoim zyciu?
W przypadku pierwszym należy potem dojść, kto zawinił katastrofie i kto pójdzie do paki, czy nie umiejętnie obsługująca się nim załoga, czy błędnie wykonany projekt, a może nagięcia podczas wykonawstwa obiektu. I od tego jest taki prowadzący zajęcia na auli który w takiej sytuacji jedzie w takie miejsce w charakterze biegłego, w końcu nie po to tyle studiów kończył żeby wdychać ołów czy inne świństwa ;p.
I tak naprawdę celem takich zajęć jak projekty na uczelni nie jest nauka dobierania kondensatorów do LM7805, bo tak naprawdę ten układ jest już trochę przestarzały i obcykany.
Tylko, wykonanie rzetelnej dokumentacji technicznej, i korzystanie z informacji potwierdzonych przez rzetelne źródła, publikacje np.: normy, katalogi książki, artykuły w czasopismach.
Wymyślenie układu trwa czasem 5 minut, ale wykonanie dokumentacji do niego by np. zlecić wykonanie prototypu trwa czasem patrę tygodni i trzeba brać robotę do domu i nie ma czasu na Elportal i forum bo cza iść spać


Jedna z możliwych do przeprowadzenia procedur w twoim przypadku:
Na podstawie wytycznych … lub, z powodów ekonomicznych, dostępności podzespołów w ofercie handlowej itp. Wybieram rozwiązanie zasilacza +5V bazujące na typowej aplikacji układu scalonego LM7805 zamieszczonej w nocie katalogowej [1] rysunek….(i tu numer)
Na podstawie wymaganych parametrów wyjściowych zasilacza i danych katalogowych producenta transformatorów sieciowych [2] dobieram następujące elementy aplikacji:
Transformator 230V/9V o prądzie obciążenia wg. wytycznych w literaturze [3] dla transformatora współpracującego z układem prostowniczym obciążonym kondensatorem filtrującym.
Kondensator filtrujący z zależności wg. literatury [4]
C=I*T/Ur
Gdzie Ur - maksymalne dopuszczalne napięcie tętnień [V], T - okres napięcia tętnień (dla prostownika dwupołówkowego 0,01s, I – prąd obciążenia zasilacza [A]
Przykładowe obliczenia praktyczne dla zasilaczyka, o 1A obciążenia i napięciu wejściowym 7VAC
Wymagane dopuszczalne napięcie tętnień
Ur = (1,41*7VAC-2*0,6V)-5V+2V = 1,67V
(1,41*7VAC – 2*0,6V – napięcie szczytowe przebiegu sieciowego pomniejszone o spadek napięcia na diodach prostowniczych daje napięcie szczytowe przebiegu wyprostowanego)
(5V+2V – Napięcie wyjściowe powiększone o wymagane minimalne dla LM7805 napięcie pomiędzy końcówkami In i Out z noty katalogowej daje wymagane średnie wejściowe napięcie dla układu scalonego)
C= (0,01*1)/1,67 = 0,00598 [F] = 5988uF
Z wartości handlowych dobieram wzwyż 6800uF/16V
Na podstawie wytycznych literatura [4] kondensator wyjściowy przyjmuję ok. 0,1 pojemności wejściowego
Itd..
Na końcu projektu w wykazie literatury pod pozycjami:
[1] Nota katalogowa LM7805……. Podać producenta występującego w nocie
[4] – Elektronika dla wszystkich 10/99 – „Elektor w EdW – Uniwersalny zasilacz sieciowy” – Autor…
Ponad to do powyższego projekciku można pod tymi 6800 uF dopisać:
Z uwagi na zbyt duża pojemność/gabaryty itp. Decyduję się na korekcję napięcia wejściowego poprzez dobór transformatora o napięciu dolnym 10VAC i przeliczam wartość kondensatora wejściowego
Lizaczki ceramiczne osobiście dobrał, bym jak dla aplikacji LM7805 z noty katalogowej [1]
Z wyrazami szacunku:
Projektant - elektryk
GAVRON pisze:Ja za to zapytam zlosliwie: czy ten czlowiek zrobil cos praktycznego w swoim zyciu?
Milo, ze podzielasz moj punkt widzenia, chociaz mam wrazenie, ze nie zrozumiales fragmentu, ktory zacytowales. Ta zlosliwosc dotyczyla wlasnie tego zagadnienia - przecietny student uczony w oparciu o symulacje ma male szansa na zaprojektownaie niezawodnego urzadzenia. Tzw. cialo akademickie rowniez bazuje na symulacjach (w wiekszosci), wiec przekazywana wiedza raczej mija sie z praktyka. Co wiecej zlosliwosc ta dotyczyla rowniez doktorkow nieobeznanych w temacie, ktorzy musza sie podpierac "literatura", bo samodzielnie nie sa w stanie zweryfikowac poprawnosci dobranych elementow. Zgadzasz sie, czy czy znowu powinienem zrobic cos w styluGAVRON pisze:Ponadto wyobraź sobie, że świat nie kończy się na LM7805 i na pipku dręczycielu. Taki LM7805 może być częścią składową urządzenia zabezpieczającego jakiś obwód w aparaturze pracującej np. w zakładzie chemicznym gdzie istnieje zagrożenie wybuchem, Takie urządzenia podlegają atestacji i dopuszczeniom przez odpowiednie jednostki badawcze, powiedz mi na podstawie, czego to jest robione?
GAVRON pisze:wyobraź sobie
Mi chodziło tylko o to, że gość w przyszłości projektując jakiś element, będzie musiał umieć sporządzić porządną dokumentację techniczną na bazie której ktoś np. będzie musiał wykonać prototyp czy korzystać w innym celu. I nie może to być podparte czymś, co jest wyssane z palca lub jest eksperymentem nigdzie nie, potwierdzonym.
W profesjonalnych warunkach głównie trzeba korzystać z NORM. I to jest wymagane chociażby po to żeby chronić własną d…. w przypadku jeżeli coś stanie się złego. Bo projektant na swoją odpowiedzialność, podpisuje się pod projektem.
Jeżeli np. wyniknie błąd w projekcie, jakaś drobnostka która wcale nie musiała być przyczyną złego to wątpie, że ktoś będzie badał dalej i dociekał jaka jest naprawdę przyczyna np. wypadku. Gość pójdzie siedzieć albo będzie do końca emerytury, bakał za darmo mimo, że był niewinny, a ze ten przecinek w tym wzorze …
Odnośnie symulacji to fakt, że nie odzwierciedlają one całkowicie rzeczywistości. Ale dużo pomagają, a przede wszystkim zaoszczędzają czas i pieniądze. Spróbuj na piechotę wyznaczyć potrzebne ci przebiegi w falowniku, rozruszniku tyrystorowym, czy stacji transformatorowej pracującej przy napięciach 6kV sieci izolowanej IT w sytuacjach awaryjnych gdzie prądy są rzędu 100-tek A, a elementy łączeniowe jak styczniki, rozłączniki nietypowe i drogie, za drogie żeby na samym wstępie budować prototyp. Do tego sposobów na rozwiązanie jednego problemu może być kilka, ale nie każdy może być w danej sytuacji odpowiedni lub dobry, na naszą kieszeń, więc trzeba je porównać i wypracować kompromis. To jest po prostu konkurencja.
Więc dobrze było by umieć coś zasymulować i wiedzieć, co i w czym żeby nie paść ofiarą np. dużego kroku całkowania. Nie zapominając, też o fizyce i matematyce wyższej.
W końcu mamy XXI w i erę komputerów i CAD.
PS.
Właściwie w sytuacji kolegi sasha_amator nie powinniśmy mu doradzać złośliwych pytań - "Panie dr. a czy pan praktycznie coś zrobił ..." bo może jeszcze długo bronić ten swój projekt, podejrzewam, że będzie wtedy to trudniejsze od napisania i obronienia pracy dyplomowej włącznie z wszystkimi egzaminami i zaliczeniami na tych studiach. Z praktyki jednak wiem, że bardziej upierdliwi potrafią być mgr-owie.

W profesjonalnych warunkach głównie trzeba korzystać z NORM. I to jest wymagane chociażby po to żeby chronić własną d…. w przypadku jeżeli coś stanie się złego. Bo projektant na swoją odpowiedzialność, podpisuje się pod projektem.
Jeżeli np. wyniknie błąd w projekcie, jakaś drobnostka która wcale nie musiała być przyczyną złego to wątpie, że ktoś będzie badał dalej i dociekał jaka jest naprawdę przyczyna np. wypadku. Gość pójdzie siedzieć albo będzie do końca emerytury, bakał za darmo mimo, że był niewinny, a ze ten przecinek w tym wzorze …
Odnośnie symulacji to fakt, że nie odzwierciedlają one całkowicie rzeczywistości. Ale dużo pomagają, a przede wszystkim zaoszczędzają czas i pieniądze. Spróbuj na piechotę wyznaczyć potrzebne ci przebiegi w falowniku, rozruszniku tyrystorowym, czy stacji transformatorowej pracującej przy napięciach 6kV sieci izolowanej IT w sytuacjach awaryjnych gdzie prądy są rzędu 100-tek A, a elementy łączeniowe jak styczniki, rozłączniki nietypowe i drogie, za drogie żeby na samym wstępie budować prototyp. Do tego sposobów na rozwiązanie jednego problemu może być kilka, ale nie każdy może być w danej sytuacji odpowiedni lub dobry, na naszą kieszeń, więc trzeba je porównać i wypracować kompromis. To jest po prostu konkurencja.
Więc dobrze było by umieć coś zasymulować i wiedzieć, co i w czym żeby nie paść ofiarą np. dużego kroku całkowania. Nie zapominając, też o fizyce i matematyce wyższej.
W końcu mamy XXI w i erę komputerów i CAD.
PS.
Właściwie w sytuacji kolegi sasha_amator nie powinniśmy mu doradzać złośliwych pytań - "Panie dr. a czy pan praktycznie coś zrobił ..." bo może jeszcze długo bronić ten swój projekt, podejrzewam, że będzie wtedy to trudniejsze od napisania i obronienia pracy dyplomowej włącznie z wszystkimi egzaminami i zaliczeniami na tych studiach. Z praktyki jednak wiem, że bardziej upierdliwi potrafią być mgr-owie.
