Warsztat
Ja nie lubię z kimś pracować, dla mnie montaż elektroniki to samodzielne zadanie. ;)Artur1 pisze:Najlepiej taką trzecią rękę mieć "żywą" czyli osobę do pomocy ;)
Możesz kupić małe imadełko i pionowo umieścić tam płytkę, z jednej strony umieścisz elementy, a z drugiej je przylutujesz.
Taka "trzecia ręka" na allegro kosztuje kilka zł.
Takie coś jest dużo lepsze: http://www.multisort.com.pl/product/277 ... 50;mm.htmltutaj
taaa a ja chcę gwiazdkę z nieba...krzysztof2008 pisze:ja chciałbym takie coś troche profesjonalniejsze niż ta trzecia rączka
może opisz dokładniej do jakich prac jest ci potrzebny ten super profesjonalny krokodylek bo naprawdę nikt na tym forum nie jest magikiem i nie zgadnie o co Ci może chodzić...
Jeśli Ciebie stać na wydawanie 100zł na takie coś dla amatorskich zastosowań to fajnie masz, trzeba brać pod uwagę, że zazwyczaj tutaj pytają młodzi elektronicy którzy raczej jeszcze jako tako nie pracują i na takie drogie "zabawki" nie mają raczej pieniędzy.Koleszek pisze:Takie coś jest dużo lepsze: http://www.multisort.com.pl/product/277 ... 50;mm.htmltutaj
Poza tym w życiu bym nie dał za to 93zł.
Ja mam "trzecią rękę" którą dostałem w prezencie od szwagra co ma chyba ze 25lat i do dzisiaj działa znakomicie a kosztowała zapewne niewiele, teraz dobra reklama, że super hiper ultra i masy biorą... niech biorą...
I tak jak Spark89 pisał niech może autor tematu się wypowie coś więcej.
Ten link podałem jako przykład. Wiele sklepów, czy też sprzedawcy na giełdach oferują to znacznie taniej. Mnie udało się to przykładowo kupić za 40 zł. Nawet sobie nie wyobrażasz, jak rośnie wtedy komfort i jakość pracy. To, że ktoś zajmuje się elektroniką amatorsko nie znaczy, że ma np. grzać lutownicę w ognisku. Lepiej zaoszczędzić na czymś innym - kilku piwach czy papierosach, a wydać na ulubione hobby.
Nawet sobie nie wyobrażasz, jak rośnie wtedy komfort i jakość pracy. To, że ktoś zajmuje się elektroniką amatorsko nie znaczy, że ma np. grzać lutownicę w ognisku. Lepiej zaoszczędzić na czymś innym - kilku piwach czy papierosach, a wydać na ulubione hobby.[/quote]
Potwierdzam tą opinię. Sam mam taki "drogi" uchwyt i "trzecią rękę" i odnośnie tych dwóch przyrządów dam taką opinię: "trzecia ręka" to dla mnie badziew za kilka złotych, a ten "drogi uchwyt z linku" to coś niezastąpionego na stole elektronika.
Teraz argumenty: "3 ręka" nie ma potrzebnej stabilności przy montażu płytki PCB - trzeba wiercić dziurki w stojaku i wtedy całość przykręcać do stału aby praca była w miarę przyjemna, a "drogi" pomocnik, to coś w tym porównaniu rewelacyjnego - mimo, że gumy trzymające płytkę są bardzo wrażliwe na dotyk lutownicy, to przynajmniej przy stabilności lutowanej płytki praca nad nią jest cudowną chwilą
Teraz dodam, że nie montuję tylko PCB w tych pomocnikach - przy innych pracach "trzecia ręka" ma też swoje plusy.
Dziękuję
Potwierdzam tą opinię. Sam mam taki "drogi" uchwyt i "trzecią rękę" i odnośnie tych dwóch przyrządów dam taką opinię: "trzecia ręka" to dla mnie badziew za kilka złotych, a ten "drogi uchwyt z linku" to coś niezastąpionego na stole elektronika.
Teraz argumenty: "3 ręka" nie ma potrzebnej stabilności przy montażu płytki PCB - trzeba wiercić dziurki w stojaku i wtedy całość przykręcać do stału aby praca była w miarę przyjemna, a "drogi" pomocnik, to coś w tym porównaniu rewelacyjnego - mimo, że gumy trzymające płytkę są bardzo wrażliwe na dotyk lutownicy, to przynajmniej przy stabilności lutowanej płytki praca nad nią jest cudowną chwilą
Teraz dodam, że nie montuję tylko PCB w tych pomocnikach - przy innych pracach "trzecia ręka" ma też swoje plusy.
Dziękuję
Nikt nigdy nie pisał, że posiadanie w miarę wyposażonego warsztatu zrobi zaraz z kogoś Einsteina. Co z tego, że jest coś w głowie, jeśli Ci z PCB wypadają elementy podczas lutowania lub płytkę trzeba gonić lutownicą po stole.joon pisze:Mam hot aira, trzecią rękę i parę innych fajnych rzeczy czy to oznacza że jestem dobrym elektronikiem? Nie wydaje mi się... Są przedmioty które pomogą ale nic nie zmieni tego że trzeba mieć coś w głowie.
Zapewne nie potrafię sobie tego wyobrazić...Nawet sobie nie wyobrażasz, jak rośnie wtedy komfort i jakość pracy.
A czy ja napisałem, że ma "grzać lutownicę w ognisku" czy coś podobnego? (najlepiej nie odpowiadaj na to pytanie jeśli nie zrozumiałeś co miałem na myśli - szkoda transferu)To, że ktoś zajmuje się elektroniką amatorsko nie znaczy, że ma np. grzać lutownicę w ognisku. Lepiej zaoszczędzić na czymś innym - kilku piwach czy papierosach, a wydać na ulubione hobby.
Zastanów się trochę...
P.S Kto i na czym zaoszczędzi jest tutaj mało istotne...
Tę "trzecią rękę" mam, leży gdzieś rzucona w kąt i czeka na swoje 5 minut.
Kolega pokazał mi inny patent - klocek drewniany 10x10x10 cm, polekierowany
i dookoła przykręcone stare drewniane spinacze do bielizny... I to jest dla mnie
super wynalazek, pomimo że z "profesjonalizmem" nie ma nic wspólnego.
Dwa takie klocki-trzymadełka dają w efekcie coś jak ten obrotowy stojak,
jedno z powodzeniem zastępuję trzecią rękę... Drewniane spinacze jakoś wytrzymują
lutowanie w ich pobliżu, suche drewno prądu nie przewodzi - więc można pracować z włączonym
układem i "łapać" za dowolne miejsca płytki. Koszt tego...no cóż - zaryzykuję - zero złotych.
Jak będzie okazja - wrzucę Wam fotki....
Kolega pokazał mi inny patent - klocek drewniany 10x10x10 cm, polekierowany
i dookoła przykręcone stare drewniane spinacze do bielizny... I to jest dla mnie
super wynalazek, pomimo że z "profesjonalizmem" nie ma nic wspólnego.
Dwa takie klocki-trzymadełka dają w efekcie coś jak ten obrotowy stojak,
jedno z powodzeniem zastępuję trzecią rękę... Drewniane spinacze jakoś wytrzymują
lutowanie w ich pobliżu, suche drewno prądu nie przewodzi - więc można pracować z włączonym
układem i "łapać" za dowolne miejsca płytki. Koszt tego...no cóż - zaryzykuję - zero złotych.
Jak będzie okazja - wrzucę Wam fotki....