Płytki połączeniowe
Płytki połączeniowe
Chce się spytać kolegów czy zmontowany na szybkiego układy na wyżej wymienionych płytkach powinien działać tak nie poprawnie czasem zupełnie zmieniając działanie układu??
Czy jedyna dobrą formą jest tworzenie za każdym razem osobnych płytek i testowania ich na złożonym układzie??
Czy jedyna dobrą formą jest tworzenie za każdym razem osobnych płytek i testowania ich na złożonym układzie??
Rozebrałem całość, bo też myślałem, że w konstrukcji jest gdzieś błąd, ale wydaję się ok., sprawdzałem kilka razy i wszystko było w porządku, układ może nie był prosty, ale zaprojektowany tak, że to, co działo się w nim nie tak i tak miało być niwelowane. I teraz powiedzcie mi czy mam całość podzielić na mini bloczki i każdy testować osobno a potem dopiero postawić całość na specjalnie wykonanej płytce?? Zaznaczę, że całość opiera się o prądy stałe, więc to nawet do m.cz. nie można zaliczyć w pewnym sensie, ale układ nie musi na razie szybko odpowiadać powiem więcej na razie pracował na ściśle dobranych parametrach
Teraz R1 i R3 maja napięcie na nóżce ustawione na 3 V, a R2 na praktycznie 0V
- Załączniki
-
- bez tytułu.GIF
- (12.99 KiB) Pobrany 235 razy
Komparator by to był, ale o niskim wzmocnieniu, bo wszystkie rezystory maja być takie same, zasilam to z dobrze odfiltrowanego lm317, z regulacją.
Wiem, że to wygląda dziwnie, ale tak miało być, ale chodzi mi o pierwszy wzmacniacz, kiedy na jedno wejście podaje napięcie 3V a na drugie rzędu góra 0.1V, co dziwne na wyjściu wyszło nie koło 3V, ale zaledwie 1,5V. Dlaczego??
Wiem, że to wygląda dziwnie, ale tak miało być, ale chodzi mi o pierwszy wzmacniacz, kiedy na jedno wejście podaje napięcie 3V a na drugie rzędu góra 0.1V, co dziwne na wyjściu wyszło nie koło 3V, ale zaledwie 1,5V. Dlaczego??
Na razie to model próbny, jego zadanie to porównanie napięć z 3 punktów i wyznaczenie odpowiedniej wartości napięcia wyjściowego do utrzymania napięcia na wyjściu głównym, czyli dokładniej pierwszy blok porównuje napięcie stale ustalone i napięcie ręcznie wybierane, dając ich różnice, dalej kolejny wzmacniacz porównuje napięci z modułu pierwszego i pomiarowego (tego poniżej) który daje różnice w napięciu na jednym wejść i z modułu pierwszego, dlatego ze całość będzie dawać napięcie ujemne dodałem wzmacniacz odwracający na wyjściu.
Całość zasilałem z 15V, więc łatwo policzyć, że na jedno wyjście przypadało 7,5V myślę, że to wystarczy.
Stanąłem na badaniu pierwszego wzmacniacza i nadal nie rozgryzłem, o co chodzi i sensownego rozwiązania nie widzę, całość pracowała z napięciami stałymi, więc stwierdziłem, że kondensatory odprzęgające nic nie zmienią, w tym układzie pracują 3 ,,081,, i ,,071,, bo akurat nie miałem 4 na stanie, ,,071,, dałem na sam koniec do odwracającego.
[ Dodano: 2010-07-11, 01:37 ]
A rezystory były 10k, tylko dwa przy odwracającym na końcu 1k, potencjometry precyzyjne 5k
W zasilaczu użyłem 2,2k rezystorów i dodatkowo odfiltrowałem samo wyjście
Żaden wzmacniacz podczas pracy się nie grzał wyczuwalnie dla palca, stabilizator też, a zapomniałbym wyjście układu popiołem 220R opornikiem do masy, ( ale nie do pseudo ujemnego)
Chyba wszystko, co potrzebne napisałem jak o czymś zapomniałem to piszcie
Całość zasilałem z 15V, więc łatwo policzyć, że na jedno wyjście przypadało 7,5V myślę, że to wystarczy.
Stanąłem na badaniu pierwszego wzmacniacza i nadal nie rozgryzłem, o co chodzi i sensownego rozwiązania nie widzę, całość pracowała z napięciami stałymi, więc stwierdziłem, że kondensatory odprzęgające nic nie zmienią, w tym układzie pracują 3 ,,081,, i ,,071,, bo akurat nie miałem 4 na stanie, ,,071,, dałem na sam koniec do odwracającego.
[ Dodano: 2010-07-11, 01:37 ]
A rezystory były 10k, tylko dwa przy odwracającym na końcu 1k, potencjometry precyzyjne 5k
W zasilaczu użyłem 2,2k rezystorów i dodatkowo odfiltrowałem samo wyjście
Żaden wzmacniacz podczas pracy się nie grzał wyczuwalnie dla palca, stabilizator też, a zapomniałbym wyjście układu popiołem 220R opornikiem do masy, ( ale nie do pseudo ujemnego)
Chyba wszystko, co potrzebne napisałem jak o czymś zapomniałem to piszcie
Moim zdaniem twoim problemem jest obwód sztucznej masy.
Obwód ten ma za małą wydajności prądową. Wszystkie prądy wpływające do masy podnoszą napięcie na dolnym rezystorze 2.2K co zmienia rozkład napięć w układzie.
Rozwiązanie to zastosować prawdziwy zasilacz symetryczny albo zwiększyć wydajność obwodu przez dodanie wtórnika napięcia na jednym opampie.
Albo na parze komplementarne wykonanej z tranzystorów bipolarnych
Aha no i pamiętaj że napięcie wyjściowe nie może być większe niż ±4.5V (przy zasilaniu ±7.5). I napięcie na wejściach nie może być niższe niż -4.5V.
Obwód ten ma za małą wydajności prądową. Wszystkie prądy wpływające do masy podnoszą napięcie na dolnym rezystorze 2.2K co zmienia rozkład napięć w układzie.
Rozwiązanie to zastosować prawdziwy zasilacz symetryczny albo zwiększyć wydajność obwodu przez dodanie wtórnika napięcia na jednym opampie.
Albo na parze komplementarne wykonanej z tranzystorów bipolarnych
Aha no i pamiętaj że napięcie wyjściowe nie może być większe niż ±4.5V (przy zasilaniu ±7.5). I napięcie na wejściach nie może być niższe niż -4.5V.
- Załączniki
-
- bez tytułu1.PNG (2.6 KiB) Przejrzano 7375 razy
-
- bez tytułu.PNG (4.56 KiB) Przejrzano 7385 razy